Na mnie największe wrażenie zrobiły baseny w Miszkolcu (w jaskiniach) i Hajduszoboszlo. Byłem oczarowany Budapesztem, kilkoma mniejszymi miasteczkami jak Sajoszentpeter. Bardzo ciekawi mnie język węgierski a uwielbiam upijać się ichnimi winami i palinką :)
ja niestety do tej pory byłem jedynie przejazdem, więc wrażenia mogę wyrazić jedynie z punktu widzenia kierowcy, a te są jak najbardziej pozytywne, nawierzchnia dróg świetna, oznaczenia czytelne, połączenia wzdłuż wschód-zachód i północ-południe w porządku, na stacjach benzynowych zaopatrzenie git, no i winiety, których nie trzeba naklejać na szybę - genialne w swojej prostocie :) i z obwodnicy budapesztu pięknie widać miasto nocą...
Ja byłem tylko raz na Węgrzech, zwiedzałem w czasach szkolnych Budapeszt. Też zrobił na mnie duże wrażenie, ludzie byli mili i pomocni,a jedzenie bardzo smaczne. Kraj ogólnie bardzo przyjazny dla turystów. Z chęcią wrócę tam jeszcze kiedyś pozwiedzać nie tylko sam Budapeszt..
Podobał mi się Budapeszt, chociaż zwiedziłam go dość 'po łebkach'. I strasznie podobały mi się wszechobecne winnice... Trochę zawiodłam się na Balatonie, jakoś nic specjalnego, a wszyscy polecali... No i dla mnie ogromna wada tego kraju - porozumieć się z Węgrami można głównie po niemiecku, ze znajomością angielskiego jest kulawo...
Do tej pory miałam tylko przelotną okazję być na Węgrzech i zwiedziłam jedynie Budapeszt, ale pozostały mi miłe wrazenia z tego kraju.
Jeśli chodzi o język to faktycznie trudno coś zrozumieć, ale gestykulacja i wzkazywanie jak zawsze pomogła zmniejszyc barierę komunikacyjną.
Chyba większość zwiedziła Budapeszt. Piękne miasto to trzeba przyznać, ludzie otwarci i skorzy do pomocy, żebym tylko ich rozumiała:] język naprawde bardzo inny:) ale tak fajnie się go słucha:) Poza tym byłam nad tak zwanym Lake Balaton przepiekne jezioro, dużo hoteli, można się pobawić i odpocząć.