Twoja pierwsza podróż stopem
Odpowiedz
175 miesięcy temu
Moja pierwsza podróż stopem była trasą Szydłowiec-Oświęcim (Szydłowiec- miasto połozone 30km od Radomia)

Jechałam z przyjaciółką. Wyjechałyśmy o 6 rano, w tajemnicy przed rodzicami. Myśleli że mamy "bezpieczniejszy" transport.
Dlatego też autostopowanie kojarzy mi się z czymś zakazanym... :)
Miałyśmy już zrezygnować, tak się bałysmy, haha , pamiętam ten strach, bałyśmy się że coś się stanie i co powiemy rodzicom albo gorzej- jak się będą z tym czuli :)

Stanęłyśmy na trasie S7, łapałyśmy. Na nasze nieszczęście była to taka pora, że było ciemno i nie było nas widać, a lampy już zgasły bo jednak świtało.
Postanowiłyśmy przejść się kawałek w stronę Skarżyska bo nikt nie chciał się zatrzymać.

W końcu jeden tirowiec sam się zatrzymał , bez łapania :D
Później znalazł nam kolejnego kierowcę przez SBradio (wybawienie stopowiczów:))
W końcu wylądowałyśmy w Krakowie , gdzie nie wiedziałyśmy zupełnie co dalej.
Centrum Krakowa, gdzie tu cos złapać?!
(Dokładniej opiszę to w temacie z przygodami bo warto poświęcic temu więcej uwagi :D)
W końcu złapalyśmy osobowy na stacji benzynowej - bezpośrednio do Oświęcimia! :)
Cieszyłyśmy się jak nie wiem co. :)


A jak wyglądała Wasza pierwsza podróż stopem?
Wartościowy post | Translate
175 miesięcy temu
Post był edytowany 1 raz przez damiansan (ostatnio: 175 miesięcy temu)
Ja z dwoma kolegami postanowiliśmy zrobić kiedyś niespodziankę koleżance która przebywała akurat w sanatorium nad morzem :) Były wakacje więc pomyśleliśmy, że może pojedziemy stopem. Niestety nie mieliśmy tyle szczęścia co Ty,ale nie dziwie się ludziom którzy widzieli trzech machających chłopaków :D
Udało nam się jedynie przejechać z Łodzi do Torunia. Zabrała nas jakaś młoda para. Po 4h łapania okazji na wylotówce z Torunia zrezygnowaliśmy i poszliśmy na dworzec :P Tak więc połowę drogi do Kołobrzegu musieliśmy przejechać pociągiem.
Myślę,że jak na pierwszą podróż stopem to i tak nieźle :D
Wartościowy post | Translate
175 miesięcy temu
To ja powiem Ci równie ciekawą historię :) Kiedyś odwiedził mnie kolega, który jeździ tylko stopem. Kiedy miał wyjeżdżac, poszliśmy na obwodnicę, odprowadziłam go.
Od razu zatrzymał się jakiś mężczyzna osobówką. Później kolega zadzwonił do mnie , że ten facet jechał akurat prosto do jego miasta! A wziął go tylko dlatego, ...., że myślał że jadę z nim :D
Wartościowy post | Translate
175 miesięcy temu
Pierwsza poważna podróż to była od razu gruba ryba - dojechaliśmy w 3 tygodnie z Polski aż na sam Gibraltar. Hiszpania jest bardzo przyjemnym krajem do łapania stopa, zresztą wszystkie kraje tranzytowe również, Europejczycy w ogóle chyba lubią ten sport :)
Wartościowy post | Translate
175 miesięcy temu
Mój kolega przebył tysiące kilometrów- z Czech przez Niemcy, Holandię itp do Norwegii, później przez Laponię do Polski.
Podróż trwała ok 3 tygodni.
Miał... 100zł w kieszeni:)
Nie wydał wszystkiego, a wręcz mniejszosć;P
Wartościowy post | Translate
175 miesięcy temu
Moja pierwsza podróż stopem odbyła się ponad 8 lat temu. Ponieważ przeprowadziliśmy się z rodzicami do babci na wieś do wszystkiego było daleko. A jak na takie miejsca przystało autobusy jeździły tam tylko dwa razy dziennie, rano i na południe. Do najbliższego miasta jest jakieś13 km. A tzw. busy jeździły dopiero jakieś 5 km od domu. Pamiętam, że umówiłam się z przyjaciółka, a tata akurat nie mógł mnie podwieźć więc zawiózł mnie na busa, którego nie było.To było w okolicach października, wieczorem ok 19... Stwierdziłam, że nie będę czekać w nieskończoność i postanowiłam "machnąć". Po jakimś czasie zatrzymał się samochód. Podeszłam do niego z duszą na ramieniu, ale pasażerami okazali się sympatyczni staruszkowie, którzy dowieźli mnie bezpiecznie do celu.
Wartościowy post | Translate
175 miesięcy temu
ja pierwszy raz jechałam stopem z przypadku i bynajmniej nie z własnego wyboru. Podczas obozu harcerskiego szliśmy na chatkę, tzn. dostaliśmy mapę z zaznaczonym miejscem w lesie gdzie mieliśmy rozbić szałas i przenocować. (W nocy miał nas pilnować ktoś z kadry) Jednak my byłyśmy zdolne i zawędrowałyśmy w zupełnie inną stronę!
Nie chciało nam się cofać, a do obozu wrócić wstyd. Dziewczyny złapały stopa i zanim się obejrzałam to byłyśmy na miejscu. Pan nawet chciał nam pomóc z szałasem takie małe i biedne byłyśmy:P
Wartościowy post | Translate
175 miesięcy temu
majsterka napisał(a):
Mój kolega przebył tysiące kilometrów- z Czech przez Niemcy, Holandię itp do Norwegii, później przez Laponię do Polski.
Podróż trwała ok 3 tygodni.
Miał... 100zł w kieszeni:)
Nie wydał wszystkiego, a wręcz mniejszosć;P


Ooo t mnie zaciekawiłaś? Możesz dokładnie opisać jak to wyglądało? ;>
Wartościowy post | Translate
116 miesięcy temu
Jak jeszcze ktoś kiedyś wyląduje w Krakowie i nie będzie wiedział co robić, to można zajrzeć na ofertę Palace Apartments, gdzie organizowane są wycieczki. Inna ciekawostka, to można sobie wynająć skuter, rower lub wykupić jakąś fajną rozrywkę na terenie Krakowa. Kto chce niech zaglądnie na ofertę ich: http://palace-apartments.pl/uslugi-dodatkowe
Wartościowy post | Translate
Szukaj


Information
Wyświetleń tematu:
2447
Wszystkich postów:
9

Pierwszy post
13:49, 11.09.2009 - majsterka
Ostatni post
11:27, 05.09.2014 - canartours1
Nawigacja
Strona główna forum
• Podróże STOPEM!!!

Poprzedni temat:
Przygody podczas autostopowania »

Następny temat:
Najdłuższa podróż stopem »