W każdym miejscu gdzie byłem na imprezach jest grany "Johny b. good". Slyszałem już wersje - prócz oryginalnej angielskiej i polskiej podróbki - włoską, rosyjską a nawet esperanto.
Ja od zawsze jestem fanką Mobiego,Moloko,Faithless czy Prodigy i właśnie takie klimaty mi odpowiadają a ostatnio jestem zachwycona serią płyt Hotel Costes, tutaj mała próbka może komuś się spodoba: http://www.youtube.com/watch?v=xovvlcJrlvQ